wtorek, 24 grudnia 2013

Porozmawiajmy z... Nikki!


Cześć. Z okazji świąt, mam dla was prezent. Jest nim wywiad z Nikki i nie będzie to jedyna taka rozmowa. Cykl wywiadów będzie obejmował wszystkie ważniejsze postacie z moich opowiadań, jak i te od innych osób (jeśli się zgodzą, oczywiście). Zatem zapraszam do czytania i Wesołych Świąt!
*******************************

- Witam wszystkich, dziś pierwsza rozmowa z Nikki! Miło, że zgodziłaś się na rozmowę.

A miałam wybór?- śmieje się.- A tak na poważnie, to dziękuję, że zostałam wybrana jako pierwsza.
- Dobrze, przejdźmy do rozmowy. Wiele osób zapewne by się chciało dowiedzieć czegoś o twojej przeszłości. Możesz nam opowiedzieć coś o swoim życiu, zanim trafiłaś do Gildii Złodziei?
Nie różniło się ono bardzo od życia innych mieszkańców. Miałam swoje obowiązki, które musiałam wykonywać. Głównie należało do nich gotowanie, sprzątanie i zajmowanie się przydomowym ogrodem. Oczywiście, było też wiele czasu na spędzanie czasu z rówieśnikami, jednak nie miałam go tak dużo jak inni, z tego względu, że w moim domu nie było matki.
- Mogłabyś coś o niej opowiedzieć? Niewiele o niej wiemy. Jedynie to, że zmarła podczas twoich narodzin.
Tak jak sami wiecie, nie znałam jej. Wszystko co o niej wiem pochodzi z opowieści mojego ojca i brata. Słyszałam, że była podobna do mnie, choć tylko z wyglądu. Nie wiem po kim odziedziczyłam charakter.- śmieje się.- Zawsze pomagała potrzebującym. Była miła, uśmiechnięta. Wszyscy ją kochali. Wiem, że bardzo pragnęła mieć córkę. Czasami myślę o tym, jak potoczyłoby się moje życie, gdyby wtedy nie umarła. Myślę, że to brak matki przyczynił się, po części, do tego, że zostałam złodziejką.
- Bardzo ci współczuję, Nikki. Przejdźmy do innego tematu. Chciałabym pomówić z tobą o twoim synu- Charlie’m. Wiele musiałaś dla niego poświęcić, prawda?
Tak. Wszystko, co robiłam, robiłam z myślą o nim. Chciałam go chronić przed ludźmi, którzy mi zagrażali. To, czym się zajmowałam niosło ze sobą spore ryzyko, więc wolałam nie mieszać w to Charliego. Niektórzy nie odważyliby się zostawić dziecka, a ja zrobiłam to tylko dla niego, bo kocham go bardziej niż pozostałe ważne dla mnie osoby.
- Z tego, co wiemy, nie lubiłaś dzieci. Nigdy nie myślałaś, żeby założyć nową rodzinę? Mieć przynajmniej jeszcze jedno dziecko?
O nie! Masz rację z tym, że nie przepadałam za dziećmi. One tylko jedzą i płaczą i znów jedzą, a potem znów płaczą. Nie chciałam mieć więcej dzieci. Nawet Charlie nie był planowany.
Kiedy związałam się z Bane’m, zastanawiałam się nad tym, czy kiedykolwiek mnie poprosi o rękę. Myślałam tylko o ślubie i niczym więcej. Dziecko nie byłoby nam potrzebne do szczęścia. Chociaż gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym wszystko, aby Bane nie zszedł wtedy pod karczmę. Byłabym w stanie mieć z nim dziecko.
- A dlaczego Bane? Co jest w nim takiego specjalnego? Jak wszyscy wiemy, to dzięki niemu zmieniłaś się.
Był trochę podobny do Masona- z wyglądu, jak i z charakteru. Polubiłam go, podczas pewnej wyprawy. Potem były kolejne przygody i nasze relacje zacieśniały się, aż do pewnego cudownego momentu w karczmie, kiedy wyznał, że mnie kocha. Nigdy tego nie zapomnę. Uwielbiałam jego uśmiech, głos, a także jego dotyk. Był kimś, kogo potrzebowałam, szukałam przez tyle lat. Musiałam znaleźć w kimś oparcie. W chwili, gdy zobaczyłam go po raz pierwszy w karczmie, zdałam sobie sprawę, że jest mi bardzo bliski. Nie widzieliśmy się wtedy przed bardzo długi czas.
- To cudowne. Współczuję ci, że tak to się wszystko skończyło. Cały czas dziwi mnie jedna rzecz. Wybaczyłaś Bane’owi zamordowanie Masona, a potem się z nim związałaś. Wiele osób nie zrobiłoby tego, gdyby dowiedzieli się, że ich przyjaciel zabił kogoś kogo kochali.
To była trudna decyzja. Do karczmy przybyłam 8 lat po śmierci Masona, więc po części pogodziłam się z jego śmiercią. Kiedy dowiedziałam się prawdy, stare rany zostały rozdrapane i chciałam zabić Bane’a. Jednak coś mnie cały czas powstrzymywało. Był wtedy moim bliskim przyjacielem. Oprócz Charliego i mojej kuzynki, nie miałam nikogo, z kim mogłam tak naprawdę porozmawiać. Nie chciałam tracić kolejnej osoby, dlatego mu wybaczyłam.
- Przejdźmy do czegoś weselszego. Zawsze chciałam zadać ci to pytanie: Jak ty to robisz, że jesteś taka piękna? Wszyscy się za tobą zawsze oglądają.
Nic wielkiego. Widocznie mam najlepsze geny, jakie mogłam otrzymać. Poza tym, staram się zdrowo odżywiać. Nie jem mięsa, uwielbiam owoce i warzywa oraz dużo podróżuję, co wpływa na moją kondycję fizyczną. Miło mi, że tak uważasz. Dziękuję.
- Powiedz mi tak szczerze, jak do tego wszystkiego doszłaś? Można powiedzieć, że miałaś wszystko. Złoto, rodzinę, wiele cennych umiejętności, a także miłość.
Nie, miłości nigdy na stałe nie zdobyłam. Chyba to była cena za to, że powodziło mi się w życiu w pozostałych dziedzinach. Od czasu śmierci Masona, myślałam, że uda mi się wypełnić tą pustkę, okradając innych i zbierając wszelkie kosztowności. Stos złota rósł, a ja ciągle nie mogłam o nim zapomnieć.
- Rozumiem, że te złoto nadal gdzieś jest? Może zdradzisz nam, gdzie znajduje się twoja kryjówka?
Oh! Czyż to nie jest największa i najciekawsza tajemnica?- śmieje się.- Nie zdradzę wam tego. Może komuś uda się kiedyś je odnaleźć? Będziecie zaskoczeni tym, gdzie to wszystko się znajduje.
- Oby. Przejdźmy do ostatniego tematu. Ostatnio, wystąpiłaś gościnnie w historii Belli. Możesz nam coś opowiedzieć o samej Belli oraz o wydarzeniach mających tam miejsce?
Bella to cudowna dziewczyna. Miła, uśmiechnięta i pełna pozytywnej energii. Ze względu na swój charakter, nie miała szans zostać moją przyjaciółką, ale polubiłam ją. Ona ma za dobre serce do tego świata. Pamiętam jej twarz, kiedy zobaczyła, co stało się z myśliwymi w Silden. To było okropne. Chyba nigdy wcześniej nie miała do czynienia z czymś takim. Myliłam się, co do niej, tylko w jednej kwestii. Myślałam, że jest to zwykła, słaba dziewczyna, ale to co się stało wtedy w lesie, uświadomiło mi, że byłam w błędzie.
- Jakaś mała rada dla Belli?
Nie daj się zabić, dziewczyno.
- Może zdradzisz nam coś, czego możemy oczekiwać, po ostatniej części historii Belli?
Na pewno będzie ciekawie, bo pojawię się ja.- śmieje się.- Ta część pokaże to, co działo się z Bellą, podczas moich ostatnich dni życia. Pojawi się kilka znajomych postaci, jak i te całkiem nieznane.
- Dziękuję ci za poświęcony czas.
Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz