sobota, 8 czerwca 2013

Opowiadanie III, Rozdział II "Mroczna Fala"



Nikki szła tuż za Killianem, w kierunku jego statku. Była z siebie zadowolona, jak zwykle, gdy wszystko układało się zgodnie z planem. Dziewczyna, w końcu, znalazła się przed „Mroczną Falą”. Był to wysoki, trzy masztowy galeon. Po ozdobach na burcie od razu można było poznać że pochodzi ze stoczni w Khorinis. Jednakże, tam gdzie powinna powiewać Myrthańska flaga, mrocznie szczerzyła zęby biała czaszka na czarnym tle. Dwa z czterech pokładów był pełne dział, po dwadzieścia na każdej burcie, a na samej górze także cztery z tyłu i dwa z przodu. Żagle galeonu, uszyte z twardego, białego lnu były zwinięte. Nikki zapytała o nie:
- Te tutaj - Killian pokazał na maszty najbliżej rufy. - to żagle łacińskie. A te na wysokich masztach nazywają się rejowymi.
Dziewczynie te nazwy nie mówiły praktycznie nic. Spojrzała na przód okrętu. Jego dziób tworzyła wielka, drewniana figura w kształcie węża morskiego. Po okręcie, przy linach, żaglach i działach kręcili się ludzie o niezbyt przyjaznej aparycji.
Dziewczyna stanęła na trapie i weszła na pokład.
-Długo was nie było.- odezwał się damski głos, wydobywający się zza steru. Wkrótce, na schodkach, pojawiła się, wyglądająca na około 27 lat, kobieta, która podeszła do kapitana.
-Mamy nowy nabytek.- mężczyzna odsunął się i, w tym momencie, Nikki zobaczyła oblicze nieznajomej w pełnej okazałości. Była to piękna kobieta o rudych, bujnych włosach, opadających na ramiona. Była ubrana w zieloną koszulę i skórzane spodnie. Przy pasie trzymała szablę i jeden sztylet.
Kobieta, z niechęcią, spojrzała na Nikki.
-Sophia.- odezwała się i wyciągnęła dłoń, którą złodziejka uścisnęła.
-Jestem Nikki. Cieszę się, że będę z wami teraz pracować.
-Tak, my też.- odparła bez entuzjazmu, Sophia.- Killian, możemy chwilę porozmawiać na osobności?
-Oczywiście.
Oboje udali się do kajuty kapitana, która była najbardziej uporządkowanym pomieszczeniem na całym statku. Oprócz łóżka, znajdowało się tu drewniane biurko, wysoka półka z książkami, kilka kufrów oraz duży stół z rozłożonymi mapami.
-Skąd ty ją wytrzasnąłeś?- zaczęła Sophia, gdy tylko drzwi pokoju zamknęły się.- Miałeś znaleźć doświadczonego podróżnika, a nie jakąś dziewczynę, która nie potrafi posłużyć się nawet mieczem.
-To mój statek i ja tu decyduję, kto może dołączyć do załogi.- Killian oparł się o blat stołu i chwycił jedną z map.- Wiem, że Nikki dużo potrafi. Jest złodziejką. Czy dobrą? Sprawdzimy to przy pierwszej okazji.
-Obyś nie miał racji.- odparła zdenerwowana kobieta.- Statek to nie miejsce dla dziewcząt.
-To co ty tutaj robisz?
-Nie zapominaj, że pływam na tym statku odkąd pamiętam. To dzięki mnie, jesteś tu kapitanem.
Killian nie odpowiedział nic. Natychmiast opuścił kajutę, zostawiając Sophię samą.
-Jeszcze tego pożałujesz.- pomyślała i wyszła na zewnątrz.
W tym samym czasie, gdy Killian i Sophia rozmawiali ze sobą, Nikki rozglądała się po pokładzie. Była bardzo podekscytowana, gdyż po raz pierwszy w życiu była na tak dużym statku. Dziewczyna wróciła myślami do Silden, gdzie razem ze swoją przyjaciółką Dylan, pływała łódką po jeziorze.
-Ach.- westchnęła.- To były czasy.
Nagle do złodziejki podszedł Jones- prawa ręka kapitana.
-Należał do jej ojca.- powiedział.
-Słucham?
-„Mroczna Fala” to statek wybudowany przez ojca Sophii. Przed śmiercią przekazał władzę nad nim, Killianowi.
-Co na to Sophia?
-Była wściekła. Zresztą, jak pobędziesz z nami dłużej, to zobaczysz jaka jest w rzeczywistości.- mężczyzna usiadł na jednej z beczek.- Dałbym wiele, aby opuściła ten statek. Mam dla ciebie pewną radę. Bądź dla niej miła, nawet jeśli ona nie darzy ciebie sympatią.
-Dzięki, Jones.- odpowiedziała Nikki, uśmiechając się delikatnie i powróciła do oglądania okrętu.
Kilka chwil później, kapitan Killian wyszedł na pokład i udał się do steru.
-Odpływamy!- krzyknął.- Postawić żagle! Wszyscy na stanowiska!
Nagle cała załoga zaczęła biegać po pokładzie, przygotowując się do odpłynięcia. Nikki stała oparta o barierkę i obserwowała pracujących mężczyzn. Była uśmiechnięta. Pierwszy raz znalazła się na statku, a to nie był zwykły statek. Jego wielkość i staranne wykonanie, wprawiały dziewczynę w zachwyt.
-Zejdź do swojej kajuty.- odezwał się Killian, schodząc do złodziejki.- Każę, aby Jones cię do niej zaprowadził.
Nikki zrobiła tak jak nakazał kapitan. Pomieszczenie, które zajęła było dość niewielkie. Zwykłe łóżko, wiadro z czystą wodą i niewielka półeczka. Dziewczyna położyła się na łóżku i zasnęła.
Obudziła się rano, następnego dnia. Do jej kajuty wszedł Killian. Uśmiechnął się i usiadł na brzegu łóżka.
-Pobudka, Nikki. Jesteśmy na miejscu. Zaraz wychodzimy na ląd.
Złodziejka przetarła oczy i zsunęła nogi na podłogę.
-A tak dokładniej, to gdzie jesteśmy?- zapytała z wielką ciekawością.
-Sama zobacz.- kapitan wskazał na schody.
Nikki wstała z łóżka i wyszła z kajuty. Schodami, udała się na górny pokład statku. Wkrótce, jej oczom ukazała się niewielka wyspa, pośrodku której piętrzyła się wysoka skalista góra. Dziewczyna była pod tak wielki wrażeniem, że nie wiedziała ,co powiedzieć.
-I jak? Podoba ci się?- zapytał Jones.
-Podoba? Jest piękna. Oczywiście, nie jest tak cudowna jak wodospady w Silden, ale może być.- złodziejka uśmiechała się dalej, wpatrując się w piękno nieznanej wyspy.- A tak właściwie to, dlaczego tu jesteśmy?
-Szukamy grobowca.- odparła Sophia, która pojawiła się tuż obok Nikki.- Od razu widać, że się nie nadajesz. Nawet nie zapoznałaś się z misją.- Kobieta przechodząc obok złodziejki, szturchnęła ją i znikła wśród załogi,  tak szybko, jak się pojawiła.
Nikki odprowadziła ją wzrokiem. Miała ochotę rozszarpać rudowłosą, lecz powstrzymywała ją myśl o planie, który zlecił jej Amur.
W tym czasie, Jones i kilku mężczyzn z załogi przygotowywali szalupy, którymi następnie większość dobiła do brzegu wyspy.
Po dotarciu na miejsce, Killian rozejrzał się po okolicy i zwrócił się do reszty:
-Grobowiec mieści się w tej górze.- wskazał dłonią w kierunku najwyższego wzniesienia.- Dziennik mówił, że wejście mieści się od północnej strony, czyli mamy szczęście. Jakieś dodatkowe pytania?
Nikt nie odezwał się.
-Świetnie. Zatem w drogę.
Kapitan poszedł przodem. Tuż za nim Sophia oraz Jones i reszta załogi. Na samym końcu szła Nikki, której uwagę przykuła bujna roślinność wyspy. Coś było nie tak. „Tu jest za spokojnie”- pomyślała.

2 komentarze:

  1. Bardzo dobry tekst, śledzę Twoją twórczość z zainteresowaniem :P Co prawda w kilku dziwnych miejscach niepotrzebnie postawiłaś przecinek, jakieś drobniutkie błędy interpunkcyjne, ale myślę, że popełniłaś je raczej z rozpędu/nieuwagi, nie wpływają one na ogólny odbiór tekstu i nie są rażące.

    Zwróciłem uwagę na konstrukcję opisów, które moim zdaniem są bardzo fajne. Nie są długie, ale jednocześnie "wyczerpują temat", nie zanudzają czytelnika, ale w zupełności wystarczają do wprowadzenia odbiorcy w klimat.

    Bardzo też podoba mi się skórka bloga, jeśli ma to jakiekolwiek znaczenie ;)

    Pozdrawiam i powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, bardzo ciekawie napisane ^^. Zapraszam Cię na zapisanie na magiczne forum: http://www.vaylon.wxv.pl/index.htm. Mam nadzieję, że Ci się spodoba i tak się zapiszesz (jeśli się zapiszesz to podaj, mój nick Eve Backwood).
    Pozdrawiam elfka Eve

    OdpowiedzUsuń