Cześć!
Przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale jak obiecałam, że w styczniu pojawi się kolejny wywiad, dotrzymam słowa i oto jest! Wywiad z naszą miłośniczką wilków w czerwonej pelerynie - Bellą! Zapraszam do lektury!
Ps. Zgodnie z obietnicą, jutro pojawi się kolejna postać z mojego baśniowego opowiadania - tym razem zło w najczystszej postaci.
Pozdrawiam :)
*******************************
- Witam wszystkich
bardzo serdecznie. Dziś kolejna rozmowa, tym razem, z Bellą! Dziękuję, że
zgodziłaś się odpowiedzieć na parę pytań.
A ja dziękuje za zaproszenie.
- Powiedz mi, od zawsze taka byłaś? Taka
dobra?
Dlaczego wszystkich to dziwi? – śmieje się. – Lubię być miła dla innych.
Wtedy czuję się dużo lepiej. Dobro zawsze niesie ze sobą pozytywną energię, dzięki
której aż chce się żyć.
- Nie uważasz, że świat, w którym
żyjesz, jest zbyt brutalny i agresywny dla ciebie?
Dlatego jestem tu potrzebna. Wiem, że nie zdziałam za wiele w pojedynkę, ale
chcę, aby każdy wiedział, że istnieje dla niego nadzieja w postaci pomocy mojej
osoby. Wiele osób naśmiewa się z mojego nastawienia do świata, ale nie
przejmuję się tym. Jeszcze nie raz pokażę na co mnie stać.
- Wierzę w ciebie, Bello. Przejdźmy do
innego tematu. Twoja matka przysporzyła ci wiele kłopotów. Byłabyś kiedykolwiek
w stanie jej wybaczyć?
Po tym co się stało w karczmie i jak nam pomogła, wybaczyłam jej wszystko. Ona
nie była zła, chciała osiągnąć pewne rzeczy kosztem swoich najbliższych, co
doprowadziło ją do zguby.
- Można powiedzieć, że to dzięki niej
dowiedziałaś się o swoich nowych mocach. Gdybyś nie uciekła na kontynent, nigdy
nie zostałabyś Dzieckiem Księżyca.
To prawda. Zapewne, gdybym ją posłuchała, siedziałabym teraz sobie w jakimś
ciepłym dworku, wychowując swoje dzieci. Cieszę się, że dane mi było poznać
mojego mistrza – druida, który nauczył mnie wszystkiego.
- Właśnie! Kim on jest? Praktycznie nic
o nim nie wiemy. Jak on ma właściwie na imię?
Sama tego nie wiem! – śmieje się. – Niewiele mi o sobie opowiadał, ale to nie
jest ważne. Pamiętam, że mówił mi, że pochodzi ze Wschodniego Archipelagu i
jego brat też jest druidem. Wiem też, że zna inne Dzieci Księżyca, którym
pomagał oswoić się ze swoimi mocami. Niestety, ale odkąd pojawiłam się w
karczmie, opuścił swoją siedzibę i udał się w nieznane. Teraz ja jestem
odpowiedzialna za okoliczne lasy.
- Powiedz, jak to jest być tym Dzieckiem
Księżyca? Jak się czujesz w postaci wilka?
Pierwszy raz był dziwny. Nie miałam wtedy kontroli nad wilkiem. Pamiętam tylko,
że zaczęło mi się kręcić w głowie i straciłam przytomność. Odzyskałam ją, jak
już było po wszystkim. Z czasem, udało mi się nad tym zapanować i jestem już
wszystkiego świadoma. Jako wilk mam niezwykle czułe zmysły smaku, węchu i
wzroku. Nawet jako człowiek mam je bardziej wyostrzone niż zwykli ludzie.
Czasami to żadna przyjemność je posiadać, zwłaszcza w karczmie. – śmieje się.
- W rozmowie z Nikki, rozpoczęłam temat,
który najbardziej mnie ciekawi – jej życia uczuciowego. Tobie również
chciałabym zadać podobne pytanie. Jak się mają twoje sprawy sercowe?
Mam kogoś, jednak nie wiem czy dane nam będzie być razem. Will jest
cudownym facetem, bez którego nie wyobrażam sobie życia. Czuję do niego coś
więcej niż przyjaźń, choć nie jest to jeszcze miłość. Mam nadzieję, że w końcu
uda mi się odnaleźć kogoś, z kim będę na dobre i na złe. Może to Will, może
ktoś inny kogo znam, a może jeszcze go nie poznałam? Tego nie wie nikt.
- Dlatego życzę ci, żebyś odnalazła
szczęście w miłości. Chciałabym zadać Ci kolejne pytanie. Czy kiedykolwiek
zobaczymy Cię jeszcze w Thorniarze? Czy dowiemy się czegoś więcej o twoich relacjach
z ojcem i rodzeństwem?
Tak – uśmiecha się. – Planuję podróż do domu i na pewno zobaczycie moich
bliskich, jednak nie mogę obiecać, kiedy cokolwiek na ten temat usłyszycie.
- A co z Lacey? Czy to twoja jedyna
przyjaciółka?
Nie, mam wiele przyjaciółek, lecz Lacey to ta najbliższa. Jest trochę marudna,
myśli tylko o sobie i o przygodach, lecz również jest bardzo zabawna i
inteligentna. Czasem zdarza jej się, że podniesie mnie na duchu lub wspomoże
radą.
- Słyszałam pewną ciekawą rzecz na temat
Lacey. Wiesz o co mi chodzi?
Domyślam się – uśmiecha się. – Zapewne masz na myśli jej zamiłowanie do
książek i opowieści o bohaterach. Lacey uwielbia czytać, a zwłaszcza tą swoją
ulubioną księgę z historiami pewnej grupy osób ze „Śniętej Piranii”. Gdyby
dowiedziała się, że znałam Nikki, nie wybaczyłaby mi tego. Ona ją wręcz
ubóstwiała i wciąż wierzy, że Nikki żyje gdzieś na Korshaan.
- Dlaczego nie powiedziałaś jej tego, kiedy
Nikki żyła?
Jakbym wszystko wygadała, Nikki nie miałaby lekkiego życia. Poza tym, Lacey załamałaby
się, gdyby dowiedziała się, że jej ulubienica porzuciła przygody i zaczęła
spokojne życie.
- Z chęcią poznałabym ją lepiej.
Może będziecie mieli okazję.
- Ostatnie pytanie, Bello. Jakie masz
plany na przyszłość?
Obecnie przebywam w karczmie i zajmuję się tutejszymi lasami. Tak jak już
mówiłam, myślę o podróży do domu. A co dalej? Nie wiem. W karczmie wiele się dzieje,
więc nie będę narzekała na nudę.
- Dziękuję bardzo za rozmowę. Miło mi
się z tobą rozmawiało.
Wzajemnie i, jeszcze raz, dziękuję za zaproszenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz